Lody.
Powoli wstali ze swoich miejsc.
- Nie mamy żadnego innego bagażu, więc mam nadzieję, że nie zapomnicie swoich plecaków.
Hermiona popatrzyła na swoich przyjaciół i pierwsza poszła do wyjścia z samolotu.
Za nią po kolei Harry, Ron i George ruszyli do drzwi.
Gdy weszli do wielkiej sali, rozejrzeli się.
Było to ogromne, zaszklone wysokie pomieszczenie. Zauważyli kilka pomieszczeń z okienkami, za którymi siedziały elegancko ubrane kobiety.
Większość podróżnych podchodziło do swoich znajomych.
George nerwowo się rozglądał, aby w tłumie odnaleźć Wojtka.
- Chodźcie, tam jest ! - krzyknął do przyjaciół i poszedł do stolika przy kafejce.
-Witaj George ! - zawołał Wojtek.
Był to wysoki, czarnowłosy chłopak o uroczym czarującym uśmiechu.
Podeszła do niego Hermiona z Harrym i Ronem.
- To jest Wojtek z Polski. - przedstawił przyjaciela.
Chłopak podał rękę dziewczynie.
- Hermiona Granger.
- Wojtek.
- Wojtek.
Poczuła jego delikatną dłoń. Miał bardzo gładkie ręce. Spojrzała w jego ciemne jak noc oczy. Miały w sobie magiczny blask.
- Jestem Ronald, ale mów do mnie Ron.
Wtrącił się chłopak Hermiony.
- Cześć. - odpowiedział.
- Jestem młodszym bratem Georga.
Wojtek uśmiechnął się i puścił dłoń dziewczyny.
George odezwał się, aby przedstawić ostatnią osobę.
- A to Harry, Harry Potter.
Wojtek spuścił wzrok z Hermiony i spojrzał na chłopaka w czarnych włosach.
Oczy mu się zwęziły jakby się nad czymś zastanawiał więc nic nie mówił.
Wreszcie przerwał ciszę.
- Potter. Bardzo się cieszę, że Cię wreszcie poznałem.
Harry zdziwiony spojrzał na nowego przyjaciela.
- Tak. U nas w Polsce jesteś bardzo znany wśród czarodziejskiej społeczności. Jesteś uważany za bohatera swojego kraju.
Oboje uśmiechnęli się przyjaźnie.
Hermiona poczuła sympatię do Wojtka.
- Pójdziemy teraz na mało ruchliwą ulicę i teleportujemy się do mnie do domu.
Wszyscy poszli posłusznie za chłopakiem.
Wyszli na ulicę. Lekki wietrzyk rozwiał dziewczynie włosy. Było bardzo gorąco, ale na szczęście ubrała się lekko.
Staneli chwilę przed ogromnym, zaszklonym budynkiem.
Hermiona rozejrzała się po obcym kraju.
Na około było dużo sklepów. Takich samych jak u nich.
- Może niczym się nie różni ten kraj od naszego i damy radę. - myślała.
Gdy szli już chodnikiem przed siebie nagle odwrócił się czarnooki chłopak i powiedział.
- Zanim będziemy u mnie to chodźmy na lody. Tutaj są bardzo smaczne, a poza tym dowiecie się co nieco o mnie.
Skręcili w prawo i weszli do małej lodziarni.
Była bardzo przytulna i różowa.
Usiedli przy okrągłym, białym stoliku koło okna.
Podeszła do nich starsza kobieta. Wyglądała na bardzo sympatyczną staruszkę.
Odezwała się w ojczystym języku Wojtka.
- Co Wam podać? - uśmiechnęła się przyjaźnie.
Wojtek przetłumaczył przyjaciołom.
- Ja poproszę jedną czekoladową i cytrynową gałkę. - odpowiedziała kelnerce Hermiona.
Jak była mała trochę uczyła się obcych języków, więc prawidłowo powiedziała.
Ron zdziwiony spojrzał na dziewczynę. Już chciał coś powiedzieć, ale odezwał się George.
- To ja chcę mięte i czekoladę.
W końcu Ron i Harry też przekazali przyjacielowi co chcą, a on mógł przetłumaczyć starszej pani.
Gdy już wszyscy delektowali się pysznym deserem, Wojtek odezwał się jako pierwszy.
- Mam młodszą siostrę. Ma na imię Monika.
Przerwał George.
- Ja mam, aż pięciu braci - nagle zamilkł i spojrzał na Rona.
Po chwili milczenia kontynuował.
- aż czterech braci, a tylko jedna siostrę.
Ron głośno westchnął.
- Och Georgę - odezwała się Hermiona.
- Będzie jeden mały problem u mnie - zaczął znowu nieśmiało. - Moi rodzice nie znają języka angielskiego.
Spojrzał zawstydzony na podłogę w lodziarni.
- Damy radę. - uśmiechnęła się dziewczyna i poklepała go po ramieniu.
Ronald z byka spojrzał na nowego przyjaciela.
- Jestem w wieku Georga i już ukończyłem Szkołę Magii i Czarodziejskich Mocy w Krakowie. Jedna z najlepszych w Polsce. U nas od jedenastego do osiemnastego roku życia uczymy się w niej.
Hermiona zaciekawiona łapczywie łapała każde słowo na temat nowej szkoły.
- Są dwa główne egzaminy po czwartej i po ostatniej klasie.
- A przedmioty? Jakie macie zajęcia? Czego was uczą? - zadawała jedno pytanie za drugim.
Nagle odezwał się zniecierpliwiony i lekko znudzony George.
- Nie zanudzajcie.
- Dobra , dobra. - przybił piątkę rudowłosemu chłopakowi. - Ty dowcipnisiu - zwrócił się do Georga. - Tylko nie podrywaj mi siostry. Są wakacje, więc jest w domu, ale jest jeszcze bardzo młoda. - puścił oczko do przyjaciela.
Zaśmiali się wszyscy chłopcy.
Gdy już wszyscy zjedli swoje porcje, wstali z krzeseł i wyszli na zatłoczoną ulicę.
- Chodźcie za mną. - poprosił Wojtek.
I ruszyli w stronę wielkiego marketu. Przy sklepie skręcili w małą, boczną uliczkę.
- Wiecie jak działa teleportacja łączna?
- Oczywiście - odpowiedziała za wszystkich Hermiona i uśmiechnęła się sympatycznie.
W duchu czuła, że będzie miała z nim o czym rozmawiać. Był bardzo inteligentny i ambitny.
- To złapmy się za ręce. Raz, dwa, trzy!
***
Wylądowali na wapiennej skale.
Hermiona rozejrzała się. Wszędzie widać było lasy i skałki, lecz zaraz za lasem stało kilka domów.
- Moja rodzinna miejscowość. - wskazał dłonią na budynki. - Mieszkają też tutaj mugole, dlatego musieliśmy dalej wylądować.
Zeszli ze skały stroma ścieżką i weszli wgłąb lasu.
Wreszcie wyszli z gęstego liściastego lasu.
- Jeszcze trochę i już będziemy.
Przeszli małą uliczką, mijając po drodze kilka domów.
- to tutaj.
Hermiona spojrzała na dom. Był to piętrowy budynek w kolorze mocnego różu.
Podwórko nie było, aż tak duże jak w Norze. Na placu stały dwie szopy.
Wszyscy weszli przez furtkę na podwórze.
Nagle otworzyły się drzwi do domu.
Ojjej to jest po prostu super,zajebiste ... nwm jak to opisać... <3 Masz talent :* Kiedy następny rozdziałek :) ?
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :) W poniedziałek dodam:)
Usuńmały błądzik, napisałaś "ladu", zamiast lasu. a po za tym opo jest genialne, czekam na ciąg dalszy ;)
OdpowiedzUsuńjuż naprawione :)
Usuńświetne :D
OdpowiedzUsuńSuper rozdział! Daj szybko następny, już się nie mogę doczekać!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe..Nie mogę się doczekać następnego rozdziału :))
OdpowiedzUsuńŚwietne rozdziały czekam do poniedziałku :)
OdpowiedzUsuńMmm... Hermiona i Wojtek rrrobi się ciekawie
OdpowiedzUsuńa nie dasz rady dziś dodać ? błaaaaagam :D
OdpowiedzUsuńNiestety nie, za dużo nauki mam :(
Usuńszkoda:(
UsuńŚwietny rozdział! Ale ty masz talent! *o* Też chcę tak pisać :D Czekam na NN :)
OdpowiedzUsuńWow *.* Ale masz talent. Pisz dalej i nigdy nie przestawaj <3 Czekam na kolejny rozdział :D
OdpowiedzUsuńJutro z samego rana, najpóźniej do 9 dodam nowy rozdział ..
OdpowiedzUsuńNiestety nie mam dzisiaj zbyt dużo dostępu do neta żeby wpisać :(
Przepraszam za opóźnienia.