wtorek, 15 stycznia 2013

List

rozdział 2.
List

Po pysznej kolacji wszyscy poszli spać. Harry i Ronald w jednym pokoju, a Hermiona z Ginny jak zwykle.
Hermiona tej nocy nie mogła spać. Miała okropny koszmar. Voldemort znalazł jej rodziców i zabił. Ona nieświadoma, wreszcie ich odnalazła, po wielu trudach. Szczęśliwa chciała im przywrócić pamięć lecz znalazła na miejscu tylko ich martwe ciała.
Obudziła się zapłakana, było jeszcze ciemno ale na łóżku obok siedziała Ginny, miała twarz zakrytą dłońmi.
- Ginny, tak mi przykro - podeszła Hermiona i objęła ją ramieniem - Każdemu będzie Freda brakować.
- Myślisz, że stał się duchem?
- Uważam ,że zawsze będzie w naszych sercach - mówiła wzruszona Hermiona. -Widząc Georga będziesz pamiętać o swoim bracie. Straciliśmy wielu bliskich.
Ginny powoli się uspokoiła, aż w końcu usnęła.
Hermiona wiedziała, że już tej nocy nie uśnie, czuła, że jak najszybciej musi odnaleźć rodziców.
 
***
 
Gdy zrobiło się jasno Hermiona ubrała się i zeszła do kuchni. W Norze było zupełnie cicho tylko przy stole siedziała zapłakana pani Weasley. Była ubrana na czarno.
- Witaj Hermiono, ja z Arturem musimy zaraz dostać się do Ministerstwa Magii i załatwić kilka spraw na pogrzeb. - Widać było zapłakane oczy Molly. - Mogę Cię prosić o to abyś się zajęła domem?
Hermiona tylko kiwnęła głową.
Gdy na zegarku wybiła siódma w kuchni było słychać Hermionę. 
- Accio jajka ! Accio patelnia .. - co chwilę wołała Hermiona wymachując różdżką.
Do kuchni zszedł Ron. Zdziwiony, że Hermiona używa różdżki do szykowania śniadania tylko podszedł do niej i dał jej buziaka w policzek.
- Cześć Hermiona. - Ron także był ubrany tylko na czarno.
- Twoi rodzice są w Ministerstwie. - odpowiedziała.
- Poczekaj, pomogę Ci. - Ron zaczął rozkładać sztućce na stole.
Powoli wszyscy rudzielce schodzili się do kuchni. Fleur z Billem również postanowili, że w tym smutnym okresie pomogą rodzinie i przenieśli się z Muszelki do Nory. Śniadanie zjedli w całkowitym skupieniu i ciszy, słychać było tylko odgłos sztućcu i odkładania szklanek na drewniany stół.
Nagle ktoś zapukał do drzwi. Wszystkie oczy były zwrócone ku wejściu.
- Ciekawe kto przyszedł. - Fleur wstała i wyszła z kuchni.
- George! - zawołała - Ktoś do Ciebie!
Wszyscy patrzyli na niego. Zdziwiony wyszedł.
Fleur wróciła, jej piękne włosy były opuszczone na ramiona, z czernią cudownie się komponowały. Nikt już nie jadł, wszyscy patrzyli tylko na nią.
- Jakiś urzędnik z Ministerstwa, coś mówił o jakiś procedurach odnośnie śmierci Freda. - Oznajmiła wszystkim.
- Ja wiem. - Zaczęła Hermiona - Czytałam kiedyś , że w świecie czarodziejów teraz George będzie musiał się zgłosić do Departamentu Rodzinnego, aby udowodnić, że on to on. Wpisać się do księgi oraz sprawdzą mu różdżkę. Takie reguły obowiązują od 1794 roku, a wprowadził je Dean Koth. - wyjaśniła wszystkim Hermiona. 
- Ona wie wszystko - szepnął Ron do Harryego.
Hermiona to zauważyła i ukradkiem uśmiechnęła się do nich.
Jedno było pewne ten tydzień będzie ciężki dla wszystkich.
 
***
 
Hermiona siedziała po turecku na podłodze w pokoju Ginny i głaskała Krzywołapa. Nerwowo przeglądała podręcznik do eliksirów. Widząc, że Ginny popada w melancholię powiedziała - Ginny, zajmij się czymś to czas szybciej Ci upłynie. Mnie pomaga nauka.
Na zegarze przy plakacie z gwiazdami quidditcha minęła już piętnasta, gdy dziewczyny usłyszały, że państwo Weasley wrócili.
- Hermiono, idę zawołać chłopców. Może rodzice ustalili już datę. - powiedziała sennie rudowłosa dziewczyna.
Hermiona przez ten czas od śniadania, gdy Ginny spała, pisała listy. Było ich dużo i każdy miał tą samą treść lecz nie był dokończony. Usłyszała z dołu wołanie Harry'ego i zeszła.
- Skoro są już wszyscy to musimy z mamą Wam coś powiedzieć - zaczął niepewnie pan Weasley.
- Kochanie, ja im powiem. - Przerwała pani Weasley. - Byliśmy w Ministerstwie i moi drodzy - pojawiła się łza w oku dlatego zaczekała chwilę i kontynuowała wieści - pogrzeb Freda odbędzie się pojutrze o 12.
Wszyscy milczeli, każdy bał się o cokolwiek zapytać. Nikt nie spuszczał wzroku z Molly.
Hermiona słyszała w tej ciszy nawet przelatującą muchę koło jej ucha. Postanowiła sama się odezwać.
- Dzisiaj, całe południe spędziłam na pisaniu tego - podała pani Weasley kartkę pergaminu - jeszcze tylko data, godzina i miejsce. Mam tego dużo.
Pani Weasley przeczytała na głos :
 
Były ciężkie czasy. Odeszli nasi bliscy, a razem z nimi nasz bohater, Fred Weasley. Był synem, bratem, przyjacielem. Będzie nam go brakować. Pragniemy go wspólnie pożegnać na tej ceremonii. Bądźmy w tym czasie wszyscy razem. Na uroczystość pożegnalną zapraszam (miejsce na dokończenie).
 
Widać było smutek i łzy na twarzach wszystkich.
- Idę wysłać Errola do Ministerstwa, żeby podesłali nam dużo sów. Trzeba je dzisiaj wysłać. - stwierdził stanowczo pan Weasley.

22 komentarze:

  1. A rozbudujesz wątek o Romione?

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie. Odczuwam lekki niedosyt.
    Czekam z niecierpliwością na kolejną część ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. O matko... Prawie się popłakałam. Odradzam czytanie notki przy jednoczesnym słuchaniu utworu "Lilium" z anime Elfen Lied. Notka piękna, ale BARDZO smutna. Czekam na rozbudowanie wątku rodziców Hermiony. Dzięki za powiadomienie! Już się nie mogę doczekać kolejnej części...
    Pozdrawiam i życzę weny!
    RavenZuza

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne! Aż mnie dreszcz przeszedł i łzy pojawiły się w oczach a muszę ci powiedzieć że ja bardzo rzadko płaczę. Czekam na następny a ty pisz, pisz i jeszcze raz pisz!

    OdpowiedzUsuń
  5. Błagam Cię, pisz i nigdy nie przestawaj. ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. twój blog jest wspaniały bardzo polubiłam freda i szkoda mi jest żę rowling go uśmierciła:( ale cóż rozdział świetny chciaż strasznie zmutny mam prosbe dodaj nastepny syzbciej~~nina~~

    OdpowiedzUsuń
  7. super trzymam kciuki za dalszą akcje ... :d


    Pisz dalej i nie przestawaj . życze powodzenia w prowadzeniu Bloga ~Paulisiamay~~

    OdpowiedzUsuń
  8. Płacze. Zawsze gdy myślę lub czytam o Fredzie płaczę ;( świetnie piszesz. Już czekam na następny rozdział ! :'(

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo fajnie rozwijasz akcje.Gdy czytała ten blog łzy same płynęły mi do oczu(a ja żatko płacze).Piszesz świetnie!! Weny życzE i pozdrawiam
    ~Fojcia

    OdpowiedzUsuń
  10. 4dni juz nie ma nowego rozdzialu, troche przesada :) jak piszesz to pisz systematycznie, aogolnie to super! mam pytanie czy beda w twojej historii jakies zle moce?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzisiaj będzie dodany nowy rozdział :)
      Niestety nie miałam czasu wcześniej :(

      Usuń
  11. Ok nie wiedziem , przepraszam. zycie prywatne jest wazniejsze:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się regularniej dodawać :)
      Ale też nie za często :D

      Usuń
  12. spoko, spoko tylko taka mała uwaga, piszemy Harr'ego a nie Harryego :D

    Mam nadzieję, że moja uwaga okaże się pomocna ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. W Norze był zegarek, owszem, lecz nie wskazywał on godzin tylko czym się zajmują członkowie rodziny więc trochę się zdziwiłam gdy napisałaś " Gdy tylko na zegarku wybiła siódma... "

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie napisałam przecież, że na zegarze wielkim, który stał w kuchni..

      Usuń
  14. ja chcę Dramione! <3 ale i tak jest suuper ^.^

    OdpowiedzUsuń
  15. Brzydzi mnie Sevmione. A twój blog jest super!

    OdpowiedzUsuń
  16. Duchem stawała się osoba, której było na ziemi źle. Raczej mi nie powiesz, że Fredowi na tym świecie było źle, zważywszy też jak się zachowywał i jaki był, więc to, iż on wróci jako duch jest dość raczej niemożliwe. Nie sądzisz?
    Przed znakami interpunkcyjnymi nie stawia się spacji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdzie nie napisałam, że Fred stał się duchem...

      Usuń