wtorek, 29 stycznia 2013

Trudna rozmowa.

rozdział 7.

Trudna rozmowa.

Wszyscy wrócili do domu Weasley'ów. Na Molly i Artura czekało już kilka osób.
Hermiona od razu rozpoznała niektórych.
Koło starego dębu stała czarownica o srogim spojrzeniu. Miała ciemnozieloną szatę i ciasno zaczesany kok. Była to nauczycielka transmutacji, a teraz i dyrektor Hogwartu.
Rodzice Rona wraz z Georgiem podeszli do niej.
Hermiona nie była w stanie usłyszeć o czym rozmawiają , bo stała za daleko.
W grupie czarodziejów, którzy przybyli był również Amos Diggory. Dziewczyna znała ojca Cedrica. Spotkała go na mistrzostwach świata w Quidditchu. On także stracił syna jak państwo Weasley. Mężczyzna żywo dyskutował z kolegą obok siebie. Drugi czarodziej był ubrany w brązową długą szatę, a na głowie miał kapelusz jak z Westernu. Hermiona go nie znała.
- Witajcie kochani ! - Hermiona, Ron i Harry aż podskoczyli wystraszeni.
Za nimi stał wysoki, potężny mężczyzna.
- Hagrid ! - zawołała Hermiona i nie zwracając na nic uwagi przytuliła włochatego przyjaciela.
- Dobrze Cię widzieć - powiedział Ron - jak tu przybyłeś? - zapytał.
Hagrid wskazał na motocykl, który stał koło starej, rozwalającej się szopy.
Dopiero po chwili Hermiona zauważyła na twarzy gajowego zmęczenie.
- Szkoda chłopaka, lubiłem go cholibka. - powiedział. - Hermiono, pani McGonagall chciała z Tobą rozmawiać . - zwrócił się do dziewczyny.
- Zobacz, Kingsley też jest. - szturchnął Ron Hermionę w ramie.
Dziewczyna rozejrzała się po ogrodzie.
Grupka czarodziei rozmawiała przy namiocie. Właśnie wśród nich był nowy minister magii. Tak samo elegancko ubrany jak ostatnio.
Obok niego stał jakaś starsza czarownica.
- Chyba to delegacja z ministerstwa. - powiedział Harry.
Każdy czarodziej podchodził do państwa Weasley'ów i składał im kondolencje.
Po wszystkim goście zasiedli do obiadu.
Hermiona usiadła obok Harry'ego, ponieważ Ron siedział z rodziną przy stole.
Koło dziewczyny było jedno miejsce wolne miejsce. Przysiadł się do niej Wiktor Krum.
Spojrzał na Hermionę swoimi swoiście zielonymi oczami i odezwał się.
- Ostatnio nie dokończyliśmy rozmowy.
Hermionie pojawiły się rumieńce na policzkach, ponieważ wtedy rozmowę przerwał im Ron.
- Teraz będziemy mogli porozmawiać. - uśmiechnęła się. - Skończyłeś na tym,że spotkamy się jeszcze w tym roku.
- Słyszałem, że wracasz dokończyć szkołę. - zaczął znowu. Wziął głęboki oddech i kontynuował. - Ja robię sobie przerwę w rozgrywkach i na kilka miesięcy przyjadę do Hogwartu. Ale reszta to tajemnica. - Puścił oczko dziewczynie.
Hermiona zabrała się za swoje ziemniaczki nic nie odpowiadając, ale myśli jej szalały.
Bardzo ją ciekawiło , dlaczego Wiktor zjawił się w Hogwarcie. I co na to powie Ron.
- Będzie wściekły z zazdrości. - pomyślała.
Spojrzała ukradkiem na Harry'ego, który sięgał po swojego kotleta, miała wrażenie, że chłopak podsłuchał rozmowę.
Wiedziała, że tymi informacjami podzieli się ze swoim przyjacielem.
- Harry, nie mów nic Ronowi. - zwróciła się do Harry'ego. - Sama mu powiem wszystko. 
Chłopak nie drążył dalej tematu i zabrał się za jedzenie.

***

Po obiedzie większość gości rozeszło się do swoich namiotów, a część czarodziei przeszła do kuchni.
Pogoda zepsuła się. Ciemnie, gęste chmury pojawiły się nad Norą. Wiatr uginał gałęzie wielkich, starych drzew. 
Hermiona wspinała suę po drewnianych schodach do swojego pokoju lecz wróciła do kuchni, bo zauważyła swojego chłopaka.
- Ron! Ron! - zawołała. - Musimy chwilę porozmawiać.
- Już idę, tylko rozpalę kominek. - powiedział. - Incendio! -machnął różdżką.
Hermiona podeszła do niego.
- Porozmawiajmy na osobności.
- To chodź do pokoju Percy'ego. - powiedział rudowłosy chłopak.
Drewnianymi schodami wspięli się na poddasze. Hermiona jeszcze nigdy nie była w tym pokoju.
Stało tu tylko jedno łóżko. Na biurku było pełno dokumentów, listów i zeszytów. Na starej szafie stała pusta klatka. Dziewczyna spojrzała na ścianę. Wisiały tam zdjęcia i wycinki z Proroka Codziennego.
- Nie będzie zły na nas, że tu jesteśmy? - zapytała trochę zła.
- Jest zajęty na dole, rozmawia z kimś z ministerstwa. - odpowiedział.
Oboje usiedli na łóżku Percy'ego, które zaskrzypiało pod ich ciężarem.
Hermiona bała się tej rozmowy. Była zdecydowana, aby wrócić do Hogwartu, ale nie chciała się kłócić z Ronem.
Otworzyła usta aby powiedzieć, ale zrezygnowała.
- Widziałem jak przy obiedzie rozmawiałaś z Krumem. - Chłopak pierwszy zaczął.
- Przysiadł się. - usprawiedliwiała się, ale nie dokończyła, bo Ron jej przerwał.
- Dobrze się bawiliście? Dzisiaj !
- Uspokój się ! - łzy napłynęły jej do oczu. - Mieliśmy rozmawiać , a nie krzyczeć. 
- To mów! - krzyknął.
- Wiesz, że od września wracam do szkoły - zaczęła ponownie.
- Wiem to , mówiłaś już. - odpowiedział powoli się uspokajając.
Hermiona chwilę zebrała myśli i kontynuowała.
- Właśnie o TYM rozmawiałam z Wiktorem. Wtedy co przerwałeś rano rozmowę chciał mi powiedzieć, że on też będzie w tym roku w Hogwarcie. - szybko wypowiedziała ostatnie zdanie.
Miała nadzieję , że Ron nie zrozumie tego opacznie, ale się myliła.
Twarz i uszy chłopaka poczerwieniały.
- Umówiłaś się z Nim ! - powiedział oskarżającym tonem. - Już wszystko wiem !
Rudowłosy chłopak wstał z łóżka i kierował suę w stronę drzwi. Zrozpaczona Hermiona zeskoczyła i chwyciła Rona za rękę.
Spojrzała mu w oczy i krzyknęła.
- Ronaldzie Weasley ! Uspokój się ! Nie możesz tego zrozumieć , że nie chcę się kłócić? Nie spotykam się z Wiktorem. - zrobiła chwilę przerwy i kontynuowała. - Spotykam się z jednym rudowłosym głupkiem! Z Tobą.
Ron patrzył na nią jakby dostał tłuczkiem w głowę. Dziewczyna ciężko oddychała, a ręce ze złości jej się trzęsły. Młodzieniec wrócił i usiadł na łóżku. Patrząc na swoje buty odezwał się.
- Przepraszam.
Hermiona przyklękła przy nim i szepnęła.
- Ron, będziemy mieli ze sobą kontakt. Listy i każda wizyta w Hogdmeade wspólna. Dobrze?
- Obiecujesz? - zapytał i spojrzał w jej oczy.
- Obiecuję. - odpowiedziała , a łzy popłynęły po jej czerwonych policzkach.
Ron przytulił Hermionę.
Nagle niespodziewanie, bez pukania do pokoju weszła Ginny.
- Wszędzie Was szukałam.   

6 komentarzy:

  1. Omomomomom *.* Dziękuję Ci kochana <3 ! Mam nadzieje ze jutro bd nastepny rozdział :*** NADAŁAŚ MOJEMU ŻYCIU SENS :* ; D

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny blog, czekam na ciąg dalszy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny blog :) Tak mało jest opowiadań o Ronie i Hermionie, co mnie bardzo boli, dlatego cieszę się, że trafiłam na twoje. Jedyne o co mogę prosić to więcej romantycznych sytuacji i wątku miłosnego poświęconego tej dwójce (jestem niepoprawną romantyczkę) xD
    Pozdrawiam ;)
    PS Tak wgl to śledzę twoje fp, tyle że pod prawdziwym imieniem i nazwiskiem ;D
    PS2 Jak byś chciała coś poczytać, to zapraszam do mnie na roniona.blogspot.com, jak się pewnie domyślasz również jest o tej parce *.*

    OdpowiedzUsuń
  4. Super notka. Zazdrość Rona, to coś czego stanowczo można się było po nim spodziewać. Zastanawiam się tylko czemu on sam nie wróci do szkoły. Jeśli była gdzieś ta informacja, a ja ją przeoczyłam to przepraszam.
    Blog jest świetny. Widać że się starasz. Życzę weny!
    Pozdrawiam
    RavenZuza

    OdpowiedzUsuń
  5. Wpisy są świetne. Jestem zachwycona ♥ Mam nadzieję, że już wkrótce pojawi się następna notatka.
    Powodzenia : )

    OdpowiedzUsuń