Pomoc.
To był George.
-Siemaneczko. - powiedział i wszedł do pokoju.
Usiadł na łóżku Harry'ego, które było bliżej drzwi.
- Uczycie się? - powiedział spoglądając na stertę książek.
- Nie, Hermiona musi odnaleźć rodziców. - wyjaśnił Harry.
- Wiadomo ! Masz już pomysł, prawda? - zwrócił się chłopak bez ucha do Hermiony.
- Oczywiście.
Wszyscy troje opowiedzieli mu co planują. Wiedzieli, że mogą mu zaufać. Chłopak siedział na łóżku obracając swoją różdżkę w dłoni. Wysłuchał uważnie i zapytał.
- Kwiat Tatrzański?
- Tak. Ten składnik to jeden z głównych w eliksirze. - wyjaśniła dziewczyna.
- A wiesz gdzie go szukać? - dopytywał się.
- Oczywiście. Nie uczyłeś się geografii? Tatrzański? Tatry? Nic Ci to nie mówi? Musimy do Polski wyjechać. - wyjaśniła. - Jest to kraj nad morzem Bałtyckim.
Ron patrzył zdziwiony. Harry uczył się geografii będąc u Dursley'ów, chodząc do mugolskiej szkoły. Wiedział dokładnie gdzie leży ten kraj na mapie lecz nigdy wcześniej tam nie był.
- Polska, Polska. - zastanawiał się głośno brat Rona.
Nagle zeskoczył z łóżka i usiadł obok przyjaciół na dywanie.
Wszyscy troje spojrzeli na rudzielca.
- Znam pewnego chłopaka z Polski. - powiedział. - Kiedyś z Fredem - zmarkotniał, ale nie przerywając mówił dalej. -poznaliśmy jednego w naszym sklepie. Nawiązaliśmy z nim międzynarodową współpracę. Przysyła nam od siebie z kraju różne składniki, a my jemu wysyłamy kilka produktów.
Hermiona uśmiechnęła się pod nosem. Przyszedł jej do głowy pewien pomysł.
Otworzyła usta aby się odezwać lecz nie przerwała monologu Georga tylko dalej słuchała.
- Skoro tam musicie szukać to napiszę do Wojtka list. Zamieszkacie u niego i jestem pewny, że Wam pomoże szukać.
- George ! Jesteś wspaniały. - krzyknęła z radości Hermiona. - Jak powiedziałeś, że masz takiego znajomego od razu pomyślałam, że mógłby nam się przydać.
Ron z Harrym rozpromienili się. Kolejna osoba do pomocy to większe szanse na szybsze znalezienie potrzebnej rośliny.
- Idę do pokoju Percy'ego pożyczyć jego sowę.- powiedział George. - Wyślę do Wojtka list czy nie byłoby problemem gdybyśmy tam zawitali.
- Byśmy? - zapytała zdziwiona Hermiona.
- Oczywiście. Myślisz, że opuściłbym taką przygodę? - uśmiechnął się. - Dobra. Lecę.
- trzask -
George teleportował się z pokoju Rona i Harry'go.
Wszyscy troje spojrzeli na siebie.
Hermiona miała trochę mieszane uczucia co do tego, żeby George jechał z nimi.
- Ale jeśli mu to pomoże i będzie szczęśliwy to czemu nie. - pomyślała.
- Co Wy o tym wszystkim myślicie? - zapytał Harry po chwili ciszy.
Ron odezwał się jako pierwszy.
- Dla mnie bomba! Szybciej nam to pójdzie. Skoro tam mieszka to lepiej nam będzie szukać.
Hermiona tylko przytaknęła głową.
- Czas na obiad.- zwróciła się do przyjaciół. - Odniosę książki i spotkamy się na dole. - uśmiechnęła się.
- Wingardium Leviosa - machnęła różdżką i książki wraz z mapami wyleciały w górę.
Dziewczyna wyszła z pokoju chłopców, a książki wyleciały za nią.
***
- Wróciłaś. - stwierdziła Ginny.
Hermiona nieśmiało uśmiechnęła się do przyjaciółki i powoli zaczęła.
- Ginny. Będziesz mi potrzebna, tutaj w Norze, gdy wyjedziemy.
Rudowłosa dziewczyna zrzuciła kota z kolan i w napięciu słuchała.
- Ja, Ron, Harry i - chwile się zastanowiła - George wyjedziemy do Polski w najbliższych dniach. Jednym ze składników jest ksiatTatrzański.
- A co ja mam robić? - przerwała niecierpliwie.
Hermiona nerwowo gładząc ręką włosy chwile się zastanowiła i kontynuowała.
- Aby dodać składniki, trzeba zacząć ważyć eliksir. A Ty go dopilnujesz, gdy nas tu nie będzie.
Zobaczyła niepewną minę Ginny i mówiła dalej.
- To też jest ważne zadanie przecież. W odpowiednich godzinach będziesz musiała wywar podgrzać.
- Czyli jednak Wam pomogę? - uśmiechnęła się piegowata dziewczyna.
- Juz nie jesteś zła na mnie? - zapytała bardzo nieśmiele Hermiona. - Nie chcieliśmy abyś ryzykowała wydaleniem ze szkoły za używanie czarów. Pamiętasz, że Harry miał nawet rozprawe w sądzie o takie coś?
Dziewczyny siedziały chwilę w ciszy, gdy do pokoju wszedł Ron.
- Miałyście przyjść na obiad. - powiedział stojąc w progu.
- Chyba trochę się zagadałyśmy. - odpowiedziała Hermiona.
Wszyscy troje zeszli drewnianymi schodami do kuchni.
Na korytarzu George zatrzymał Hermione.
- Wysłałem list. - powiedział półgłosem - Jak przyjdzie odpowiedź to od razu Wam powiem. - uśmiechnął się do dziewczyny. - Lepiej mamie na razie nie mówić nic, bo chodzi trochę rozdrażniona.
Weszli do kuchni. Przy stole siedzieli już wszyscy oprócz Percy'ego i pana Weasley'a.
Molly z Fleur przygotowały obiad. Wszyscy zajadali się z wielkim apetytem.
Ron z pełnymi ustami odezwał się do Hermiony.
- Pamiętaj, że mamy pogadać wieczorem.
Dziewczyna zalotnie uśmiechnęła się do swojego chłopaka.
- To może teraz? Po obiedzie? - zaproponowała.
Nagle rozmowę przerwała pani Weasley.
- Mam dla Was robotę. - powiedziała. - Tak, tak Ron dla Ciebie, Ginny, Hermiony i Harry'ego. - zwróciła się do syna, gdy zobaczyła jego minę.
- W czym? - zapytała jedyna córka.
- W ogrodzie jest trochę roboty. - wyjaśniła. - Koniecznie trzeba skosić trawę, wyplewić ogród. - chwilę się zastanowiła. - I trzeba naprawić szopę. Ojciec już od roku planuje naprawę.
Hermiona miała wrażenie, że pani Weasley wymyśliła to, ponieważ usłyszała co Ron powiedział do niej. Cały czas była zła o tą niespodziankę w kuchni, którą kiedyś zastała.
- Chyba zajmie Wam to resztę dni. - mówiła dalej mama Georga.
- A nie może Bill i Charlie pomóc Ci? - zbuntował się Ron.
- Ronaldzie nie dyskutuj ze mną ! - zdenerwowała się pani Weasley.
- Jak zjemy to od razu zabierzemy się do roboty. - Harry próbował uspokoić kobietę.
Gdy już wszyscy zjedli i umyli naczynia. Przyjaciele poszli przebrać się.
-Chodźcie już na dół! - zawołała za nimi pani Weasley.
Bardzo fajne *.*
OdpowiedzUsuńŚwietne czekam z niecierpliwością na następny rozdział :P
OdpowiedzUsuńWidać, że masz pomysł na to opowiadanie ;) Wycieczka do Polski! Haha, lubię historie, w których coś takiego sie pojawia, choć sama chyba nie umiałabym czegoś takiego opisać. Poza ty trochę wkurza mnie Molly, ale to dodaje tylko smaku twojemu opowiadaniu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :D
heh dobre ;P ;)
OdpowiedzUsuńKIEDY NASTĘPNY ROZDZIAŁ
OdpowiedzUsuńwe wtorek albo środę :)
UsuńNo, no. Coraz lepiej Ci to idzie :D Czekam na dalszą część :D
OdpowiedzUsuńLokóweczka
Bum bum bum super ! <3
OdpowiedzUsuńŚwietne. :D Uwielbiam twojego bloga :>
OdpowiedzUsuńTylko w opowiadaniu nie możesz pisać: Wam, Cię, Tobie, Ci etc. z wielkiej litery. :D Pamiętaj, bo zdarza Ci się to ;)
Pretty! This was аn incгediblу wοnderful article.
OdpowiedzUsuńТhanks for proѵiding this info.
Сheck out my webpage :: wiki.Oszone.net
Hi my friend! I want tο ѕаy thаt this post is amаzing, nice
OdpowiedzUsuńwritten anԁ includе almost аll
imρortant infos. I'd like to look more posts like this .
Also visit my web blog ... firany firanki