Wizyta.
Harry, Ron, Hermiona i Ginny pomagali pani Weasley w uprzątnięciu gratów w starej szopie Artura Weasley.
- Tyle tu niepotrzebnych mugolskich rzeczy. Nawet nie wiem do czego służą. - narzekała Molly.
Co chwilę Hemiona tłumaczyła co jak się nazywa.
- To jest mikser... a to toster... to mikrofalówka...
- Ci mugole maja tyle rzeczy do kuchni. - odezwał się Ron. - czasem zastanawiam się po co to wszystko naszemu tacie.
- Dobrze, że ma jakieś hobby. - próbowała usprawiedliwić pana Weasley Hermiona.
- Tylko, że to hobby jest czasem niebezpieczne. - mruknęła pod nosem mama Ginny, tak aby nikt nie dosłyszał.
Hermiona usłyszała, wiedziała o jakie niebezpieczne eksperymenty chodziło Molly.
Stary latający Ford Anglia. Którym Fred, George i Ron w pewne wakacje polecieli do domu Dursley'ów po Harry'ego. Państwo Weasley mieli też problemy, gdy tym samochodem Ron z Harrym polecieli do Hogwartu.
- Harry zanieś z Ronem to coś wielkiego - wskazała na starą pralkę. - za szopę.
Wszyscy posłusznie wykonywali polecenia. Całą resztę dnia spędzili na sprzątaniu.
Nagle z domu usłyszeli wołanie Billa.
- Harry!
Spojrzeli na tylne drzwi do Nory. W progu stał rudowłosy chłopak w kucyku i machał ręką na Harry'ego.
- Chodź! Hagrid już jest.
- Na Merlina ! - zawołała Pani Weasley. - Całkowicie zapomniałam, że miał dzisiaj przyjechać. Kolacja !
Ściągnęła gumowe rękawice i popatrzyła na swoich pomocników.
- A wy na co czekacie? Myć się i pomożecie mi.
- Oczywiście. - odezwała się tylko Hermiona i wszyscy poszli do domu.
***
Hermiona sama zeszła do kuchni, ponieważ Ginny zajrzała jeszcze na chwilę do pokoju chłopców.
Kuchnia była cała zadymiona i zaparowana. Czuć było różne zapachy co doprowadziło do tego, że Hermiona jeszcze bardziej zgłodniała.
Pani Weasley skakała od jednego garnka do drugiego cała przejęta.
- O ! Chociaż Ty jesteś. - zawołała gdy zobaczyła w progu dziewczynę. - Hermiono mogłabyś nakryć do stołu?
Dziewczyna podeszła bliżej, dopiero teraz zauważyła, że przy stole siedzi Hagrid z Billem.
Gajowy wyglądał znakomicie. Nadal był tak samo włochaty, ale widać było, że trochę odżył po bitwie o Hogwart.
Rozmawiał o czymś półgłosem z rudowłosym chłopakiem.
Gdy zauważył Hermionę uśmiechnął się do niej, pomachał wielką ręką i zawołał.
- Witaj Hermiono !
Potężny mężczyzna wstał z krzesła i podszedł do dziewczyny.
- Mam dla ciebie te książki, o które prosiłaś panią psor. - powiedział - Dobrze cię znowu widzieć.
Przytulił Hermionę. Dziewczyna odwzajemniła uścisk. Dziewczyna zatonęła w jego ramionach.
Gdy ją puścił powiedział.
- Cholibka, jeszcze się rozkleję. Książki są na stole. - wskazał trzy stare, opasłe tomy.
W tym momencie do kuchni zszedł Harry, Ron i Ginny.
- Harry! - zawołał włochaty przyjaciel i przytulił Harry'ego i Rona.
- Będzie mi was brakować. Nawet tego waszego łamania zasad. - dodał i uśmiechnął się.
Hermiona zauważyła, że pani Weasley zrobiła groźną minę.
- Dasz sobie radę. - odpowiedział Ron.
Wyczuł, że jego mama może zaraz wybuchnąć krzykiem i zmienił temat.
- Siadaj i opowiadaj co u Ciebie.
- Ja odniosę książki i zaraz wracam.
Hermiona odniosła tomy do pokoju i położyła je na łóżku.
Z jednej strony ogarnęła ją wielka ulga, że może już niedługo zacząć ważyć tak ważny eliksir. Lecz z drugiej strony przepełniał ją lęk i niepokój, sama nie wiedziała dlaczego, co było tego przyczyną.
Spięła swoje długie włosy w kok i zeszła do kuchni, aby pomóc przy kolacji.
Słychać było głośną rozmowę o goblinach.
Bill opowiadał Hagridowi jakie to są skąpe i zawistne stworzenia.
Ginny z Hermioną pomagały mamie Rona w przygotowaniu pieczeni.
W miedzy czasie do domu wrócił pan Weasley. Widać było, że był bardzo zmęczony. Molly podeszła do niego i pocałowała go czule w policzek.
- Ciężki dzień w pracy? - zapytał Bill.
- Niestety. Miałem interwencje w południowej części Londynu. Jacyś dowcipnisie zaczarowali skrzynkę na mugolskie listy.
- O ! Witaj Hagridzie. - zawołał radośnie.
Mężczyzna również przywitał się z panem Weasley'em.
Wszyscy w dobrych humorach zasiedli do kolacji.
- Co Cię sprowadza do nas? - zaczął rozmowę Artur.
- Pani psor poprosiła mnie, abym dostarczył kilka książek Hermionie.
- Zdolna czarownica. - Pan Weasley uśmiechnął się do dziewczyny Rona.
Gdy wszyscy skończyli jeść pani Weasley przyniosła Ognistą Whisky.
- Mamo, my nie będziemy pić. - odezwał się Ron. - Idziemy na górę.
Molly podejrzanie spojrzała na najmłodszego syna. Otworzyła usta, aby coś powiedzieć, ale Harry był pierwszy.
- Jesteśmy zmęczeni pracą w ogrodzie.
- Dobranoc Wszystkim.
- Do zobaczenia w Hogwarcie Hagridzie.
Wszyscy troje pożegnali się z przyjacielem i poszli do pokoju chłopców.
Hermiona jeszcze wróciła się do swojej sypialni po nowo nabyte książki.
Gdy weszła do pokoju Rona zauważyła, że z chłopcami siedzi też George.
- To kiedy wyjeżdżamy do Wojtka? - zapytał rozochocony.
Dziewczyna usiadła na dywanie obok nich. Nic nie powiedziała tylko otworzyła pierwszą książkę 'Eliksiry i ich magiczne składniki'
Przejrzała spis treści i otworzyła gwałtownie pod koniec.
- O ! Mam coś. - spojrzała na chłopców. - Wydaje mi się, że powinnam ten składnik dostać na Pokątnej.
- To jutro na Pokątną. - powiedział Ron uśmiechając się.
- Tak, tak. - odpowiedziała zaglądając do kolejnej księgi 'Średniowieczne eliksiry i co dalej.'
Po chwili zawiedziona odłożyła książkę.
- Dasz mi później te książki? - zapytał George.
- Myślisz, że znajdziesz jakieś ciekawe składniki do swoich produktów? - zapytał zaciekawiony Harry.
- Czemu nie.
- Ciii... Tak wygląda Kwiat Tatrzański. -podstawiła im ostatnią książkę ' Merlin jako mistrz eliksirów.'
Był to mały, drobny kwiat. Jego płatki były śnieżno białe, a listki bardzo malutkie i gęsto osadzone na łodydze.
- Ostatnio go ktoś użył całe sto lat temu. - dodała i posmutniała.
- Damy radę! - pocieszył ją Ron.
- Idę spać. Jutro trzeba jakoś wytłumaczyć waszej mamie dlaczego idziemy na Pokątną.
Rozdział jest bardzo dobry. Lubię czytać twojego bloga. To chyba jedyny, który czytam o tematyce Potterowskiej. Większość jest typu : "Dramione", "Sevmione", a twój jest niepowtarzalny. Mam nadzieję, że w Polsce poznają kilku wielkich czarodziei :)
OdpowiedzUsuńZapraszam również na mojego bloga. Nie pisze tam żadnych opowiadań ale może komuś się spodoba :)
http://somethingmorethanaphoto.blogspot.com/
Kiedy nowy rozdział . ? Nie moge się doczekać :D
OdpowiedzUsuńAccio kolejne rodziały!!!! Im częściej tym lepiej!!!!
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać tego jak hermiona będzie już w hogwarcie
OdpowiedzUsuńnie mogę doczekać się kolejnego rozdziału ^^
OdpowiedzUsuńFajnie by było jak by do Hogwartu wrócił także Harry ;]
Cudowny Blog ;D
Chce więcej Chce więcej ! Zakochałam się w tym blogu <3
OdpowiedzUsuńnowy rozdział, plz! ♥
OdpowiedzUsuńJutro nowy:D a w środę będzie też kolejny :)
UsuńKurde nie wiem xD Zastanawia mnie jedno xD Nie wiem czy cię o to zapytać czy nie ;D Okej.. zapytam xD
OdpowiedzUsuńKwiat tatrzański w potterowskim świecie istnieje czy ty go wymyśliłaś ?? :D
Ciekawe pytanie zadałaś :)
UsuńOpisując kwiat Tatrzański początkowo był tylko wymyśloną (przeze mnie) rośliną, jednakże głębiej się zastanawiając 'Skalnica tatrzańska' jest bardzo podobna do niego i także występuje jedynie w Tatrach. :)
oto źródło : http://pl.wikipedia.org/wiki/Skalnica_tatrza%C5%84ska