czwartek, 7 lutego 2013

Składniki.

rozdział 11.

Składniki.

Hermiona usiadła na dywanie.
- To co tak długo? - ponowił pytanie rudowłosy chłopak.
Dziewczyna opowiedziała im jak zareagowała Ginny.
- Stary, lepiej idź do niej i musisz jej wyjaśnić. -powiedział Ron śmiejąc się.
Harry wstał i wyszedł z pokoju.
- Zostaliśmy sami w pokoju. - odezwał się chłopak i uśmiechnął się do swojej dziewczyny. - Trzeba to jakoś wykorzystać, bo niedługo zostaną nam tylko listy. - kontynuował. 
Hemionie było przykro. Wiedziała, że czeka ich spora rozłąka. Będzie to dla nich próba.
- Zaraz Harry wróci do pokoju. - odezwała się. - Jak to będzie wyglądało. Mamy teraz troszkę inne sprawy na głowie. - ale gdy zobaczyła zawiedzioną minę Rona dodała. - Ale wieczorem pogadamy, znajdziemy czas dla siebie.
- Oby. - odpowiedział krótko.
W tym momencie wrócił Harry.
- Jest zła na mnie. - powiedział jeszcze stojąc w progu. - ale chyba zrozumiała wszystko.
Zamknął za sobą drzwi i usiadł koło przyjaciół.
Rudowłosy czarodziej wziął swoją różdżkę do ręki i powiedział.
- Muffliato. 
- Na wszelki wypadek. - powiedział. - Bo mama może zrobić się wścibska. Chodzi wszędzie jakby ją coś ugryzło.
- Dziwisz się? - oburzyła się Hermiona. - Nagle oznajmiłeś, że nie ukończysz szkoły.
- Dobra, dobra. - przerwał tą dyskusję Harry. - Chyba mieliśmy o czymś innym rozmawiać.
Hermiona sięgnęła po pierwszą mapę.
- Rodziców odesłałam do Australii. - zaczęła.
Harry wziął mapę z jej rąk i rozłożył przed nimi na podłodze.
Hermiona już kiedyś zaznaczyła czerwonym mazakiem miejsce , w których mogą  przebywać jej rodzice.
- Myślę, że będą na północnym wybrzeżu. - wskazała na mapie.
Ron spojrzał na Harry'ego.
- Oni Cię nie poznają. - powiedział.
Hermiona spochmurniała . Wiedziała , że chroniąc ich zapłaci taką cenę. Aby śmierciożercy ich nie zabili musiała im wymazać całkowicie pamięć.
- Wiem, że nie poznają. - odezwała się patrząc przez okno gdzieś w dal. - Prawie rok minął od tego czasu jak wyjechali.
Ciszę w pokoju przerywało jedynie pohukiwanie świstoświnki.
Harry poprawił sobie okulary i odezwał się.
- To jaki masz plan? Mówiłaś, że zaklęcie samo nie pomoże.
Dziewczyna wzięła głęboki oddech i powiedziała.
- Szukałam w paru książkach.
- W paru? Tutaj jest chyba z dziesięć grubych ksiąg. - zaśmiał się Ron.
Hermiona spojrzała groźnie na niego i kontynuowała.
- Znalazłam pewien sposób.
Przewracała strony w książce, którą wzięła na kolana.
- Pewien eliksir pomoże odzyskać im pamięć.
Coraz bardziej nakręcona mówiła szybciej.
- Jest bardzo trudny. Mówiłam kiedyś, że Eliksir Wielosokowy jest skomplikowany. Ten zajmie mi mniej czasu ale te składniki.
Wszyscy troje spojrzeli do książki.
- Ważyć będziesz dwa miesiące. - stwierdził Ron.
- Jakie są składniki? - zapytał zaciekawiony Harry.
- Nazywa się Eliksir Przywróć-Wróć. - zaczęła. - Dużo jest składników. Paru nie wiem gdzie dokładnie szukać w Anglii. Muszę wysłać sowę do profesor McGonagall o kilka książek z działu Ksiąg Zakazanych.
- Pomożemy Ci ze wszystkim. - przerwał jej Ron.
Hermiona znowu groźnie spojrzała na niego.
- Ronaldzie Weasley, nie przerywaj mi. Podlizywać się nie musisz.
Harry zaśmiał się pod nosem.
- A Ciebie to bawi? - zwróciła się bezpośrednio do przyjaciela.
- Są zioła i jakieś grzyby. Będę podróżować po Europie.
- Będziemy. - przerwał jej ponownie Ron.
Dziewczyna nic nie odpowiedziała tym razem.
Odetchnęła i kontynuowała wymienianie składników eliksiru.
- Trzeba będzie zerwać świeże zioła saalskie, rosną w południowych Włoszech.- gdy zobaczyła pytającą minę Harry'ego dodała. - Wyczytałam, że tylko tam rosną. Od średniowiecza jest rzadką rośliną.
Hermiona chwile się zastanowiła.
- Jeszcze kwiat Tatrzański trzeba znaleźć.
- Tylko dwa składniki? - zapytał Harry.
- Reszta składników jest na terenie Wielkiej Brytanii.Harry daj mi pióro i pergamin. - poprosiła.
Chłopak podał jej i usiadł.
- Napiszę list o te książki i od razu wyślemy. - wytłumaczyła.
- Kiedy zaczniemy? - zapytał nieśmiało Ron, bo nie chciał znowu przerywać.
- Zaczniemy ważyć w drugim tygodniu po pełni księżyca. - odpowiedziała i zaczęła pisać

Pani dyrektor profesor Minerwa McGonagall.
Proszę o zezwolenie na pożyczenie książek
z działu Ksiąg Zakazanych ze Szkoły Magii
i Czarodziejstwa Hogwart.

*Eliksiry i ich zaginione składniki.
*średniowieczne eliksiry i co dalej.
*Merlin jako mistrz eliksirów.

Hermiona Granger.

Przeczytała na głos.
- Już daję świstoświnkę. - zaproponował Ron.
Podszedł do starej szafy, na której stała klatka z sówką. Świstoświnka chyba wyczuła, że będzie miała misję. Przejęta pogwizdywała bardzo głośno.
Dziewczyna przypięła list do nóżki, a sówka pieszczotliwie dziabnęła Rona w palec i pełna zapału wyleciała przez otwarte okno.
- Na początku przyszłego tygodnia wyruszymy do Włoch. Twoja mama nie będzie miała za złe, że też jedziesz? - zapytała swojego chłopaka.
- I tak się do mnie nie odzywa. - odpowiedział.
Wszyscy troje roześmiali się.
W tym momencie otworzyły się drzwi do pokoju. 
  
        
     

9 komentarzy:

  1. Super kolejna przygoda! Ciekawe kto wszedł do pokoju...
    Podoba mi się twoje opowiadanie i czekam na następne rozdziały :)
    Pozdrawiam

    Miona Granger

    OdpowiedzUsuń
  2. kiedy następny rozdział ? ;3

    OdpowiedzUsuń
  3. Boże dziewczyno kocham tego blooga ; 333

    OdpowiedzUsuń
  4. Do Włoch, nie do Włoszech.
    Poza tym to jest beznadziejne, styl pisania jak z podstawówki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie każdemu musi się podobać.. Pisze bo chcę..
      Błędy w pisowni każdemu mogą się zdarzyć.

      Usuń
  5. Padme chce wiedzieć jak ty piszesz jak najlepsza pisarka -.-

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie moge się doczekać następnego rozdziału ! ;)

    OdpowiedzUsuń